Tylko do końca miesiąca: 600 zł za Konto Santander + 1% moneyback!

Jak nie przegapić żadnych promocji bankowych?

W czwartek w południe ruszyła oferta Nest Banku, w której pula promocyjnych wniosków wynosiła zaledwie 1000 sztuk. Nie byłoby w tym niczego nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że bank ten nie organizował promocji od ponad roku. W związku z tym, po zaledwie 28 godzinach, pula wniosków skończyła się. Nie jest to zresztą odosobniona sytuacja – promocja BGŻ BNP Paribas, w której zdobycie 200 zł było mega proste, zakończyła się po niecałym tygodniu – a trzeba pamiętać, że bank ten niemal non-stop premiuje swoje konto osobiste w różnorakich promocjach. Nie zdziwię się, jeśli podobnie będzie z najnowszą ofertą karty kredytowej banku – choć tam pula wniosków liczona jest w tysiącach, to zainteresowanie promocją jest ogromne. Dlaczego o tym piszę?

Bardzo często pytacie mnie na Facebooku lub piszecie komentarze na blogu tego typu:

Michał, czy promocja jeszcze trwa? Dopiero wszedłem na LiveSmarter, a po komentarzach wnioskuję, że chyba za późno…

Właśnie z powodu takich zapytań, podczas ostatniej przebudowy wyglądu bloga, dodałem małe usprawnienie informujące was o tym do kiedy trwa promocja i czy ciągle jest aktywna. Jeśli po prawej stronie pod tytułem wpisu widzicie napis „Zakończona” to, niestety, jest już raczej za późno na zakładanie promocyjnego konta czy karty. Jak więc radzić sobie w takich przypadkach?

Jak śledzić wpisy z LiveSmarter?

Po pierwsze: zdecydowanie polecam zapisać się na newsletter bloga. Jego treść generowana jest automatycznie (na podstawie ostatnich wpisów na blogu), ale to ja fizycznie klikam „wyślij” wtedy, kiedy jest taka konieczność. Oznacza to, że newsletter wysyłany jest czasem co tydzień lub dwa, a czasem i trzy razy w tygodniu. Przykładowo o ostatniej promocji Nest Banku zostaliście poinformowani jako pierwsi w Polsce, zaraz po jej starcie.

Od razu dodam, że baza mailingowa nie jest i nie będzie przekazywana żadnym innym podmiotom ani wykorzystywana do innych celów, niż informowanie o treściach blogowych. Zalecam też dodanie adresu newslettera do „białej listy” lub listy kontaktów w swojej skrzynce pocztowej – tak, aby wiadomości nie lądowały w zakładce „Oferty” czy w spamie (rzadko, ale i tak się może zdarzyć, ze względu na to, że tytuły wpisów są często podobne do… reklam – w końcu opisują oferty banków).

Alternatywa? Jeśli chcecie być powiadamiani o wpisach na bieżąco, to najprawdopodobniej najłatwiejszą opcją jest śledzenie bloga na Facebooku lub Twitterze, gdzie informacje o nowych promocjach wrzucam praktycznie od razu. Staram się również dawać tam znać kilka dni przed końcem tych promocji (o ile nie mają ograniczonej puli wniosków, a jedynie konkretną datę zakończenia).

Na co warto zwrócić uwagę? W tej chwili to Facebook decyduje o tym czy zobaczysz dany wpis, czy nie. Jeśli nie komentujesz i nie lajkujesz zbyt często postów na Facebooku to najprawdopodobniej prędzej czy później algorytm uzna, że… nie warto ich wyświetlać wcale. W związku z tym zachęcam do ustawienia opcji powiadamiania o każdym wpisie:

Jak śledzić LiveSmarter i nie przegapić promocji bankowych

Od jakiegoś czasu staram się wrzucać co ciekawsze promocje również na Instagrama. Dajcie znać, czy chcecie tam widzieć większą aktywność, bo sam mam mieszane uczucia co do tego medium. Może np. stories? ;)

Na koniec o nieco „prehistorycznym” sposobie śledzenia bloga, czyli popularnych kilka lat temu kanałach RSS. W chwili obecnej korzysta z nich niewielu internautów (ze względu na przerzucenie się na media społecznościowe) – a to błąd! Moim zdaniem to jedna z fajniejszych opcji śledzenia treści w internecie. Dlaczego? Praktycznie każda strona internetowa udostępnia kanał RSS, w którym podawane są informacje o ostatnich wpisach. Wystarczy więc zainstalować na komputerze (lub odpalić w przeglądarce) dowolnego klienta RSS, dodać do niego ulubione strony i… od razu zostaniemy poinformowani o tym, kiedy pojawi się jakaś nowość na danej stronie! Osobiście korzystam z Feedly w przeglądarce (oraz jako aplikacja mobilna na telefonie).

Oczywiście zawsze możecie zaglądać na bloga po prostu wpisując jego adres w przeglądarkę. Nie ma jednak gwarancji, że nie przegapicie jakiejś super-szybkiej promocji, jak choćby 2,5-godzinna akcja BZWBK sprzed roku. Dlatego zachęcam do śledzenia bloga w alternatywny sposób – tak, aby żadna promocja bankowa wam nie uciekła :)

Nie przegap!

Komentarze

  • „Prehistoryczny” sposób śledzenia bloga, RSS – niestety teraz wygrywa to, co nie wymaga myślenia, FB itp.

    Dobrze, że RSS tu jest.

    PyramidHead Odpowiedz
    • Dla mnie najlepszy sposób, bo nie manipuluje tym, co chcę zobaczyć. Pokazuje to, do czego został stworzony. Także cieszę się, że nie tylko ja korzystam :-)

      Michał
  • Wszystkie archaiczne sposoby komunikowania się stają się szybsze niż te ultranowoczesne.
    Dowód: Poprosiłem moją małżonkę o kieliszek wina. Życzenie spełnione. 4,2 sekundy.
    Gdybym się logował, tweettował lub nawet wysyłał zwykłe SMSy zostałbym o suchym ryju.

    Bufon Odpowiedz
    • Generalnie wszystkie nowoczesne sposoby stają się prędzej czy później tak popularne, że muszą filtrować to, co nam pokazują. I niestety nie zawsze dobrze trafiają.

      Michał
  • Przy krótkich promocjach tylko sms wchodzi w grę, nawet powiadomienia się nie sprawdzą bo nie każdy ma smartfona. Zanim ktoś przeczyta pocztę lub włączy przeglądarkę w celu odczytania rss to będzie po ptokach.

    imie Odpowiedz
    • Ciekawy pomysł choć nie wiem, czy w Polskich realiach by się sprawdził. Ciężko oddzielić „zwykłe” wpisy od tych, które będą hitem – więc musiałbym albo strzelać albo wysyłać SMSy o wszystkim – a to pewnie prędzej czy później byłoby traktowane jako spam…

      Michał
    • Można dzielić na kategorie. Zapisujący się na subskrypcję wybiera składniki kategorii np. bez KK lub bez konkretnego banku.

      imie
  • RSS jest the best, dzięki że wciąż go wspieracie

    xx Odpowiedz
  • FB schodzi na psy, co kilka miesięcy zmieniają (ograniczają) zasady wyświetlania reklam, coraz bardziej utrudniając pracę reklamodawcom, a to nie wróży niczego dobrego.
    Ostatnio z 2 tygodnie temu znów popierdzielili wszystko i nie można nawet bezpośrednio promować postów. Widać, że idą w kierunku maksymalnego wyciskania kasy. A tzw. „młodych” już dawno stracili…
    Tylko RSS

    Dario Odpowiedz
  • Z czytników RSS polecam InoReader. Korzystam od lat z apką na telefon.

    apio Odpowiedz
  • Skomentuj

    Chcesz mieć pewność, że nikt inny nie podpisze się twoim nickiem? Zarejestruj się (lub zaloguj) na LiveSmarter!

    Ostatnie wpisy