Ostatnio w komentarzach na blogu pojawił się odnośnik do promocji Toyota Banku, w której do końca roku bank zobowiązuje się podwyższyć oprocentowanie konta aż o 200% – o ile tylko zapewnimy wpływ pensji (i spełnimy kilka innych warunków). Opłaca się zakładać? Sprawdźmy.
Promocja obejmuje zarówno klientów, którzy konto w banku posiadali jak i tych, które dopiero je założą. Szczegóły dotyczące premii definiuje następujący punkt regulaminu:
Promocja polega na przyznaniu Premii w wysokości 200% (słownie: dwieście procent) wartości odsetek brutto naliczonych na Koncie Uczestnika na koniec danego miesiąca trwania Promocji […]
Tu pojawia się pytanie – jakie konto należy posiadać, aby załapać się na promocję i ile faktycznie zarobimy (200% świetnie brzmi, ale przy niewielkim oprocentowaniu to ciągle będzie niedużo). Konta, które biorą udział w promocji to Konto Osobiste lub Konto Wspólne. A ile wynosi ich oprocentowanie? O ile z tym drugim jest problem, bo Tabela Oprocentowania nic o nim nie mówi, to Konto Osobiste zapewnia nam jedynie… 1.5% w skali roku. Innymi słowy jedyne, co możemy wywalczyć, to podwyższenie oprocentowania do 4.5%.
Ciągle nie wspomnieliśmy jednak o wszystkich warunkach. Po pierwsze – maksymalna kwota, dla której zarobimy „aż” 4.5% to jedynie 4000 PLN. Po drugie – musimy zapewnić wpływ wynagrodzenia na Konto Osobiste (min. 1000 PLN), a na dodatek wykonać w ciągu danego miesiąca operacje kartą na min. 500 PLN – przy czym przynajmniej 4 z nich muszą być operacjami na min. 50 PLN. O opłacie 2.5 PLN miesięcznie za konto nie wspominając (brak przy obrotach kartą min. 1000 PLN).
Warto? Zdecydowanie nie – wymagania banku wobec klienta są niewspółmierne do zysków, jakie można osiągnąć. Jako zdecydowanie lepszy przykład połączenia wysokiego oprocentowania z wpływem pensji można wspomnieć o ofercie dwóch banków. Po pierwsze – BGŻ, który na koncie z premią daje 45 PLN miesięcznie za wpływ wynagrodzenia praktycznie bez żadnego kombinowania. Po drugie – dbNET, który dla kwoty do 10000 PLN oferuje aż 6% w skali roku (i ciągle nic nie wskazuje na to, aby miało się to zmienić). Zamiast Toyoty zdecydowanie bardziej polecamy ów duet, ewentualnie wspomagając się np. kontem oszczędnościowym w Meritum Banku (dla kwot większych niż 10000 PLN).