LiveSmarter.pl

Błędy, przez które nie zdobywacie nagród w promocjach bankowych – case study

Wczoraj po południu większość uczestników promocji „50 zł na Allegro z Nest Bankiem” otrzymała obiecane nagrody. Prawie 400 bonów trafiło na wasze skrzynki mailowe ponad miesiąc przed czasem, a z maili zwrotnych wiem, że niektóre nagrody zostały już nawet wykorzystane. Z drugiej strony wiem również, że prawie setka osób bonów nie mogła (jeszcze) otrzymać. Jako organizator promocji mogłem dokładnie przyjrzeć się całemu procesowi i, mówiąc szczerze, nieco się przeraziłem. Nie dziwi mnie już, że niemal po każdej większej akcji na blogu spotkać można komentarze osób, które obiecanej nagrody nie dostały. Ilość, częstotliwość i różnorodność popełnianych błędów była naprawdę spora. Nie piszę o tym dlatego, żeby kogoś wyśmiać czy wskazać palcem – w końcu wszyscy popełniamy błędy (m.in. ja, o czym za chwilę). Wierzę, że dzięki takim artykułom będziecie lepiej wyłapywać istotne warunki promocji i nie stracicie szans na zdobycie premii przez drobne zaniedbania. A przecież o to chodzi, żeby z promocji wyciskać to, co najlepsze :-)

Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień

Kiedy dogrywałem zasady promocji z Nest Bankiem wiedziałem, że oferta powinna zainteresować przynajmniej kilkadziesiąt osób. Choć są banki, które nowym klientom oferują nawet kilkaset złotych na start, to często po zdobyciu premii ich konto nadaje się tylko do… zamknięcia. W przypadku Nest Konta wiele osób i tak chciało założyć ten rachunek z innych względów i tylko czekało na pretekst w postaci premii. Przypominam, że konto jest całkowicie darmowe (w tym obsługa karty debetowej i wypłaty z bankomatów), a dodatkowo oferuje bardzo dobrą ofertę oszczędnościową: 4% na Lokacie Witaj, premię na koncie Rodzinne Oszczędności, a kilka dni temu – 2,6% na 2-miesięcznej lokacie (ciągle dostępnej w wersji 2-letniej). Biorąc pod uwagę fakt, że promocja miała trwać niespełna 4 dni uznałem, że wysyłanie zgłoszeń przez formularz kontaktowy będzie zupełnie wystarczające. Nawet nie wiecie, jak bardzo się pomyliłem…

Po publikacji wpisu w mediach społecznościowych i wysłaniu newslettera redakcyjna skrzynka mailowa zaczęła pękać w szwach. Nie byłby to problemem gdyby nie fakt, że nie wymagałem żadnego formatu przesyłanych danych. Każdy wysyłał maila o innym tytule i z inną treścią. A ponieważ dane musiałem zebrać do jednego pliku, to łącznie straciłem dobrych kilka godzin na robieniu operacji „kopiuj-wklej”. Ponad 500 zgłoszeń (niektóre zduplikowane) dały kilka tysięcy zbędnych kliknięć (kopiuj, zmień zakładkę, wklej, zmień zakładkę – i tak min. trzy razy). W pewnym momencie zdałem sobie sprawę z przewrotności sytuacji: piszę bloga o tym jak żyć mądrzej, a sam klikam bezsensownie ctrl+c, ctrl+v. Mówią, że szewc bez butów chodzi – i coś w tym chyba jest… :)

Skrzynka mailowa wyglądała mniej więcej tak… :)

Niepełne zgłoszenia

Niestety powyższy problem okazał się znacznie poważniejszy, niż myślałem. Szybko zauważyłem, że przez brak dedykowanego formularza do wpisywania konkretnych danych niektóre przesyłane przez was zgłoszenia są niekompletne. Choć promocja wymagała przekazania pięciu danych (imię, nazwisko, adres e-mail, numer wniosku oraz numer kliknięcia) to bardzo często otrzymywałem wiadomości bez jednego z numerów. Miałem również wiadomości z błędnym numerem (błędy typu kopiuj-wklej) albo nawet… bez żadnego numeru :)

W przypadku tej promocji prosiłem jednak o oba numery z premedytacją. Wiedziałem bowiem, że wystarczy mi tylko jedna z tych dwóch danych i prosiłem o drugą dla pewności. Wiem również, że niektóre osoby na niektórych przeglądarkach miały problem z generowaniem ID kliknięcia, dlatego traktowałem to testowo. Zwracam tylko uwagę na jedno: czytajcie dobrze regulaminy oraz prześwietlenia ofert na LiveSmarter. Staram się, aby każdy z wpisów był maksymalnie krótki i treściwy, bo dzięki temu łatwo wam wyłapać wszystkie detale i poprawnie złożyć wniosek (w przeciwieństwie do opisów na innych stronach, które są często tworzone pod… roboty internetowe – tak, aby być na wysokiej pozycji w wynikach Google). Z resztą jeśli macie jakiekolwiek uwagi co do tego jak tworzyć jeszcze lepsze opisy, to dajcie znać. Ja mam pewien pomysł na jeszcze prostsze przekazywanie treści, który być może przetestuję już niedługo :)

Brak spełnionych warunków

Po ogarnięciu skrzynki mailowej i wyjaśnieniu problemu brakujących danych z kilkudziesięcioma czytelnikami nadszedł czas na pierwszy raport z banku. Szybko okazało się, że jest całkiem nieźle – sporo osób założyło konto, byli również tacy, co wykonali wymagany przez regulamin przelew jeszcze w lutym i mogliby otrzymać nagrodę jeszcze wcześniej. Jak widać dla chcącego nic trudnego i wiele osób wolało spełnić warunki od razu – tak, aby o nich nie zapomnieć. Nie bez powodu.

Jeśli chodzi o zapominanie… drugi, niemal finalny raport pokazał, że ponad 10% uczestników promocji nie spełniło jej warunków, choć oficjalnie czas się skończył. Głównym powodem był brak przelewu kwoty min. 100 zł z Nest Banku do innego banku. Zdarzyło się kilka przypadków braku aktywacji konta oraz odrzucone przez bank wnioski ze względu na niezgodność danych w przelewie – choć w większości takie osoby składały drugi, poprawny już wniosek (wybierając kuriera).

Co zrobiłem widząc, że kilkadziesiąt osób pozbawia się nagrody? Wysłałem do nich maila z prośbą o wykonanie przelewu. Choć wiadomość otrzymaliście w kwietniu (czyli po oficjalnym terminie przewidzianym przez regulamin – niestety nie mogłem wcześniej), to już połowa osób zapominalskich warunki spełniła i nagrody (wczoraj) otrzymała. Tu jeszcze raz dodam, że nie zawsze by tak było i wszystko zależy od dobrych chęci organizatora, ale również samego banku. Tu duży plus dla Nest Banku, że poszedł nam rękę.

Ciekawy jest również sam aspekt niespełnienia warunków. Okazuje się, że w większości przypadków brak przelewu nie wynikał z zapominalstwa ale, nazwijmy to, z „roztargnienia”. Zamiast wykonać przelew zewnętrzny z Nest Banku wykonywaliście przelew do Nest Banku :) Były też przypadki niższych kwot czy płatności kartą. Dlatego jeszcze raz zachęcam do dokładnego wertowania wpisów i pytania w komentarzach jeśli czegoś nie rozumiecie. Lepiej zadać pytanie (nawet, jeśli dla niektórych może być głupie – w końcu każdy kiedyś zaczynał), niż stracić premię.

Niestety są osoby, które maila z przypomnieniem prawdopodobnie nie przeczytały i obawiam się, że premii mogą nie dostać :( Jeśli jednak należysz do tych osób – wykonaj przelew jak najszybciej, być może jeszcze nie wszystko stracone.

Na koniec jeszcze jedna uwaga. W wielu promocjach spotkać można wiele komentarzy osób, które miały problemy z założeniem konta bo kurier nie dojechał, konsultant nie zadzwonił, przelew nie wyszedł i tak dalej. Zwracam uwagę, że czasem nam się wydaje, że skala problemu jest duża. Tymczasem w powyższej promocji dosłownie na palcach jednej ręki mogę policzyć przypadki osób, które nie mogły spełnić warunków promocji (a miały na to miesiąc), bo nie otworzyły konta z błędu banku, a raczej firmy pośredniczącej. Pamiętajmy, że w internecie większość osób tylko czyta – nieliczni piszą. Czasem podejmujemy decyzje na podstawie jednego czy dwóch negatywnych komentarzy, choć kilkaset innych osób jest zadowolone – tylko o tym nie mówi. Mam tu nie tylko na myśli promocje bankowe, ale choćby nawet zakupach w internecie.

Ufff… To z grubsza tyle. Przypominam, że jakiś czas temu napisałem podobny artykuł o efektywnym korzystaniu z promocji bankowych. Wpis jest ciągle aktualny i porusza nieco inne, równie ważne aspekty. Na przykład takie, że nie zawsze bank jest organizatorem promocji (taaaak, dzwoniliście na infolinię Nest Banku pytać kiedy będą bony, choć ani bank nie był organizatorem promocji, ani termin wysyłki nie został przekroczony). Dodam również, że już niedługo rozstrzygnie się inna promocja organizowana tylko na LiveSmarter (z Kontem Godnym Polecenia w BZWBK), a wczoraj wysłałem również listy z bonami Sodexo do osób, które brały udział w jesiennej akcji Banku Millennium. Swoją drogą tam również wyszła ciekawa sytuacja, bo kilka osób… nie odpisało na maila z prośbą o dane do wysłania bonu. A wiem, że maile do skrzynek trafiły, bo inni bez problemu na nie odpowiedzieli.

PS. Korzystając z okazji życzę wszystkim zdrowych i pogodnych Świąt Wielkiej Nocy! Oby zajączki i kurczaczki przynosiły wam jak najwięcej prezentów (o ile zechcecie je odebrać ;-)). Dziękuję wszystkim za czytanie i komentowanie bloga, bo bez was nie mógłbym dzielić się takimi przemyśleniami.