Bank Zachodni WBK to jeden z kilku banków, które premiują swoich obecnych klientów. Ba, jest to w zasadzie jedyny bank, który robi to często – średnio raz na miesiąc można zgarnąć 20 zł w ramach jednej z promocji, które zachęcają do skorzystania z określonych usług. Choć promocje są limitowane pulą nagród, to zazwyczaj nie było z tym żadnego problemu – mijało przynajmniej kilka dni do czasu jej wyczerpania. Aż do teraz.
4 kwietnia 2017 poinformowaliśmy was o nowej promocji Banku Zachodniego WBK, która dostępna jest na zaproszenie. Baner informujący o ofercie wyświetlał się po zalogowaniu do BZWBK24. Biorąc pod uwagę, że bloga czyta kilkadziesiąt tysięcy osób miesięcznie zakładam, że info o promocji było dość świeże – podrzucone przez jednego z naszych (niezastąpionych!) czytelników.
Większość z was w ten sam dzień zalogowała się do swojego konta i odkryła, że… banneru nie ma. Cóż – bank miał pełne prawo wyświetlić go tylko wybranym klientom. Problem w tym, że… baner pokazał się dwa dni później – wielu z was informowało o nim w komentarzach pod wpisem w dniu 6 kwietnia.
Jaki jest więc problem? Pula nagród w promocji wynosiła zaledwie 500 sztuk, dlatego mogła zostać wyczerpana szybko. Wygląda na to, że (oficjalnie) wyczerpała się baaardzo szybko, bo chyba żaden z czytelników bloga premii nie otrzymał. Damianos wkleił nawet odpowiedź na swoją reklamację, w której bank poinformował, że pula nagród została wyczerpana 4.04:
Szanowny Panie,
odpowiadając na zgłoszenie dotyczące promocji Przelew24 się opłaca z przykrością informuję, że nie możemy uwzględnić Pana reklamacji i wypłacić nagrody.
Zgodnie z §3 pkt 4 regulaminu promocji, nagrodę otrzyma pierwszych 500 uczestników promocji, którzy spełnili warunki. Wyjaśniam, że pula nagród wyczerpała się 4.04.2017 r., natomiast Pan spełnił warunki promocji dopiero 6.04.2017 r.
Zaproszenie do promocji było widoczne w usługach bankowości elektronicznej BZWBK24 od dnia rozpoczęcia promocji, tj. od 3.04.2017 r.
Wypełniając ustawowy obowiązek informujemy, iż przysługuje Panu prawo do pisemnego odwołania się od niniejszej decyzji do Dyrektora Centrum Obsługi Reklamacji i Zapytań.
Jaki tu widzę problem? Skoro pula nagród została wyczerpana, to dlaczego wielu klientów zobaczyło baner dopiero w dniu 6.04? I nie chodzi tu o to, że ktoś zalogował się do BZWBK24 dopiero wtedy, po kilku dniach przerwy, ale o przypadki osób, które logowały się codziennie – i banera wcześniej nie było!
Swoją drogą nie podoba mi się fakt, że osoba zaproszona do promocji nie mogła zweryfikować, czy pula nagród została już wyczerpana. Bank w żaden sposób nie podawał tej informacji. Ba, wygląda wręcz na to, że zachęcał do skorzystania z oferty wiedząc, że pula uległa wyczerpaniu!
Tego typu zachowanie najłagodniej określić można jako wysoce nieetyczne. Bank wystartował z 12-dniową promocją z możliwością skończenia jej przed czasem, ale nie podał w regulaminie żadnej informacji o tym jak poinformuje o wyczerpaniu puli. Teraz twierdzi, że promocja skończyła się po nawet kilku godzinach od startu, czyli zanim ktokolwiek zobaczył banner – przynajmniej wśród czytelników bloga, którzy statystycznie logują się na konto w banku częściej, niż przeciętny Kowalski. Przypadek? Nie sądzę.
Kontrowersje budzi też fakt, że aby skorzystać z promocji konieczne było wydanie własnych pieniędzy na rzecz… banku! WBK promował bowiem usługę Przelew24, która od jakiegoś czasu kosztuje 50 groszy (dlatego lepiej płacić za zakupy w sieci kartą, niż za pomocą tej metody). Don Quijote zasugerował nawet, że takie zachowanie banku może podpadać pod kodeks karny:
Art. 286. § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Ciężko nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że Bank Zachodni WBK zachęcał do wykonywania płatnych operacji, choć dobrze wiedział, że obietnica zyskania 20 zł nie może zostać spełniona – bo limit promocji został wyczerpany.. Uważam nawet, że takie praktyki powinny być wytykane, a nawet zgłaszane do organu nadzorującego, czyli Komisji Nadzoru Finansowego. Nie przystaje, aby instytucja zaufania publicznego odwalała takie numery.
Wszystko wskazuje jednak na to, że jest jeszcze nadzieja na polubowne załatwienie sprawy. Jeden z czytelników przesłał mi dzisiaj informację o tym, że jego reklamacja została rozpatrzona pozytywnie. Choć prosił, aby samej treści reklamacji nie publikować, to generalnie można ją streścić tak:
1. Bank zaprosił mnie do promocji 7.04
2. Mam na to dowód w postaci zrzutu ekranu
3. Transakcja via Przelew24 została wykonana niezwłocznie po wyświetleniu banneru
4. Skoro bank zastrzegł, że pula nagród może zostać wyczerpana:
Promocja trwa od 3 kwietnia 2017r. do wyczerpania Nagrod, jednak nie dluzej niz do 14 kwietnia 2017r. („Okres trwania promocji”).
To nie miał prawa zapraszać do udziału w niej, skoro została zakończona (!)
5. W związku z tym oczekiwana jest wypłata 20 zł obiecanej nagrody.
Mam nadzieję, że po przesłaniu reklamacji bank zachowa się fair i przyzna obiecane środki. Jestem w stanie zrozumieć, że w ramach wielkiej machiny korporacyjnej ktoś najzwyczajniej w świecie nie przypilnował okresu wyświetlania banera, ale zrzucanie winy na klientów jest całkowicie absurdalne. Mam wrażenie, że ten błąd może bank kosztować dużo więcej, niż „głupie” kilka tysięcy złotych, które powinny zostać wypłacone. Zwłaszcza, że wielu osobom kończy się promocyjne oprocentowanie na rachunkach więc dość intensywnie zastanawiają się nad przyszłą współpracą z bankiem.