LiveSmarter.pl

Zmiana tabeli opłat w BZWBK od sierpnia 2016. Zapłacimy m.in. za… przelewy i autoryzację SMSami!

Dwa dni temu na naszą skrzynkę mailową trafiła wiadomość od czytelnika, który zauważył nadchodzącą zmianę tabeli opłat i prowizji w Banku Zachodnim WBK. Niestety bank nie przygotował jeszcze dokładnego wykazu zmian, dlatego przeglądnięcie tego dość sporego dokumentu odłożyliśmy na dzisiaj. A trzeba przyznać, że było co przeglądać. Bank od 1 sierpnia ma zamiar kasować nas za usługi, które z definicji powinny być darmowe.Zapłacimy bowiem za przelewy pay-by-link, autoryzację transakcji kodami SMS, a nasze pieniądze będą mogły mieć… ujemne oprocentowanie – i to nie byle gdzie, bo na koncie oszczędnościowym!

Konkurs na najbardziej absurdalne zmiany zacznijmy jednak od początku, czyli od strony 54 dokumentu. Po pierwsze w oczy rzuca się wspomniana opłata w wysokości 50 groszy za Przelewy24 – czyli płatności typu pay-by-link, które dostępne są w internecie. Tak, to dokładnie te płatności, które wykonujemy płacąc za dany towar czy usługę i wybierając nasz bank i akceptując wprowadzoną za nas automatycznie kwotę czy dane odbiorcy przelewu. Oczywiście dla nas, jako nieco bardziej obeznanych klientów banku, nie jest to aż tak duży problem – wystarczy zapłacić tradycyjnym przelewem czy po prostu zapłacić kartą w celu uniknięcia opłaty. Niemniej jednak wymuszanie na nas cofania się o kilka (naście) lat w cyfrowej ewolucji nie jest normalną rzeczą. Może kolejnym krokiem będą opłaty za przelewy czy płatności kartą? Niedługo taniej będzie nadać gołębia pocztowego z fizyczną gotówką w kopercie niż zapłacić przy użyciu technologii XXI wieku – a przynajmniej w BZWBK :-)

Lećmy dalej. Kolejna dość absurdalna opłata to 50 groszy za zlecenie stałe. Tak, od sierpnia jeśli będziecie chcieli sobie zautomatyzować pewne płatności, to za każdą z nich zapłacicie 50 groszy. Tu znów pachnie nieco średniowieczem – zamiast zapomnieć o pewnych przelewach (sam tak opłacam pewne rachunki, które są stałe co miesiąc) będziemy je musieli „wklepywać” ręcznie. Albo płacić. Albo zmienić bank.

Kolejna niespodzianka to 5 zł za każdą wpłatę oraz wypłatę gotówki w banku (dotyczy tylko Konta Godnego Polecenia). Tu częściowo jestem w stanie pojąć tok rozumowania banku: są bankomaty czy wpłatomaty, a oddziały nie są do tracenia czasu na przyjmowanie naszych pieniędzy, tylko na sprzedaż nowych produktów klientom. Kredyty, ubezpieczenia, konta – tego ma przybywać. Kto by się przejmował wpłacanymi czy wypłacanymi pieniędzmi… :)

Ciekawa opłata pojawiła się również w tabeli dotyczącej kosztów kart debetowych. Bank pobierał od nas będzie 15 zł za wznowienie karty (o ile wytrzymamy z nim te kilka lat). Oczywiście tu obejście jest dość proste: zamiast wznawiać kartę lepiej ją będzie zastrzec i… wyrobić nową. Mimo wszystko zapewne 99% klientów nie zastosuje tego patentu i zapłaci.

Co mamy dalej? Rozdział III to opłaty za korzystanie z bankowości elektronicznej. No tak, przecież bycie klientem internetowym (dzięki któremu bank zaoszczędza na obsłudze w oddziałach) nie oznacza, że nie poniesiemy żadnej opłaty. Wręcz przeciwnie – strzyżenie zacznie się dość szybko, ponieważ bank pobierał będzie 20 groszy od 6-tego i kolejnych smsKodów slużących m.in. do autoryzacji transakcji. Dobrze czytacie: pierwsze 5 smsów w miesiącu będzie za darmo, a za każdy kolejny będziemy musieli zapłacić. Jedynie posiadacze Konta

Zmian nie zabrakło również w rozdziale IV, czyli obsłudze lokat i kont oszczędnościowych. Wśród czytelników bloga pewnie nie ma zbyt wielu osób które korzystają z konta oszczędnościowego w tym banku (z zawrotnym oprocentowaniem w okolicach pół procenta), ale jeśli macie taki rachunek otwarty, to jego oprocentowanie może wyjść… ujemne. Bank pobierał bowiem będzie co miesiąc 1 zł za prowadzenie tego konta. Łatwo policzyć, że jeśli będzie tam leżało kilka złotych, to realnie pieniądze te będą traciły na wartości. Tu znów dość łatwo pozbyć się tej opłaty (zamykając konto), ale 99% posiadaczy tego typu rachunku prawdopodobnie nie zwróci nawet na to uwagi. Do czasu.

Na koniec jeszcze jedna ciekawa opłata. Bank pobierze od nas 25 zł (!) w zamian za… zmianę dotychczasowego numeru telefonu komórkowego służącego do przysyłania kodów SMS. Na szczęście opłata dotyczy tylko placówek banku (choć aktualnie chyba nie da się zmienić numeru przez internet). Zmiany nie dotyczą też właścicieli Konta

Podsumowując: wszystko wskazuje na to, że Bank Zachodni WBK stał się właśnie jednym z najdroższych banków w Polsce. Nie podniósł wprawdzie standardowych opłat (za konto czy kartę), ale wprowadził szereg „małych” opłat, które początkowo będą pewnie wręcz niewidoczne dla klienta, ale ostatecznie mocno go zdenerwują. No bo serio, 50 groszy za płatność przelewem za zakupy w internecie? 20 groszy za odebranie kodu SMS? Osobom wprowadzającym te opłaty gratulujemy inwencji twórczej ale głęboko wierzę, że przyniesie to odmienny skutek do zamierzonego.

Na koniec warto dodać, że większość zmian ma wymiar bardziej symboliczny – przynajmniej dla nas. Raczej mało który czytelnik da się złapać na jedną z powyższych opłat – zwłaszcza, jeśli konta używa tylko do zdobywania częstych premii albo do zyskiwania 4% w skali roku na promocyjnym wariancie Konta Godnego Polecenia. Niestety nie wyobrażam sobie teraz używania tego konta jako konto podstawowe – 5 darmowych przelewów miesięcznie to jakiś żart.

Aktualizacja: gdzie szukać alternatywy?

Wielu z was pyta o to do jakiego banku przenieść się, aby nie płacić za podstawowe usługi takie jak prowadzenie konta, karty czy powiadomienia SMS i przelewy. Już niedługo przygotujemy o tym osobny wpis, ale póki co polecić można kilka rachunków, które od dawna pojawiają się na blogu:

Alternatywnie możecie skorzystać z naszej porównywarki konta.livesmarter.pl i samemu sprawdzić co będzie najlepszym wyborem. Swoją drogą niedługo porównywarka powinna zostać nieco odświeżona i znacznie usprawniona :)

Aktualizacja: pojawił się dedykowany artykuł opisujący dokładnie najtańsze rachunki osobiste na rynku. Jeśli chcecie przenieść konto, to warto przeczytać!