W piątek sejm uchwalił ustawę obniżającą opłatę intercharge pobieraną podczas transakcji bezgotówkowych kartą. Od 1 stycznia 2015 opłata intercharge wyniesie 0,2% dla transakcji kartami debetowymi oraz 0,3% dla transakcji kartami kredytowymi. Co oznacza ta zmiana dla nas, osób polujących na promocje bankowe?
Plusy i minusy obniżki intercharge
Sporym plusem ustawy (zakładamy, że zostanie podpisana przez prezydenta i wejdzie w życie) jest fakt, iż płatności bezgotówkowe w sklepach powinny… po prostu być dostępne. Praktycznie wszędzie. Zniknąć powinny teksty typu: „płatność kartą od 10 zł”, „terminal zepsuty”, „nie przyjmujemy płatności kartą” czy „dodatkowe 2% od płatności kartą”. Nawet przy bardzo niskiej marży 0,2% będzie dużo mniej odczuwalne przez właścicieli sklepów niż, jeszcze niedawno, średnie 1,6% – choć trzeba pamiętać o opłatach stałych, które płacone są niezależnie od transakcji.
Z drugiej jednak strony na tego typu obniżce stracą pośrednicy oraz banki. Banki, które właśnie z tych transakcji finansowały promocje typu cashback/moneyback. Nie dziwi więc, że już w tym roku dużo ciężej było znaleźć popularne kilka lat temu promocje ze zwrotami rzędu 3-5%. Jak łatwo się domyślić kiedyś bank wręcz na nich zarabiał – przykładowo nawet, jeśli oddawał klientowi od transakcji danego typu 3% (a realnie zarabiał 1-2% na intercharge) to jeśli klient poszedł do innego sklepu i również zapłacić za towar tą samą kartą – bank wychodził przynajmniej „na zero”. Nie wspominając o klientach, którzy nie korzystali z żadnych promocji :)
Co dalej?
Oczywiście spadek intercharge nie oznacza, że promocje bankowe z dnia na dzień znikną. Na naszym rynku banków jest tak dużo, że ciągła walka o klienta jest czymś normalnym. A przecież na pozyskanie pojedynczego klienta budżety banków są… ogromne.
Przykładowo: pamiętacie promocję BZWBK z 700 zł premii? Już tutaj widać, że bank zakładał wydać na klienta kilkaset złotych (nie każdy zdobył maksymalną premię co bank pewnie wcześniej dokładnie oszacował). A w końcu te koszty to tylko… początek. Sam Kevin Spacy za reklamę banku zgarnął zapewne kilka ładnych milionów złotych.
Z resztą ta promocja jest świetnym przykładem (oczywistej) polityki każdego banku: pierwsze zgarniamy klientów „płacąc” za nich kilkaset złotych, a następnie „strzyżemy” podnosząc opłaty. W końcu kilkadziesiąt tysięcy klientów, którzy nagle zaczną płacić za kartę 7 zł to całkiem spory zysk. A przecież nie każdy (nas czyta i) wypowie umowę lub zmieni typ karty przed wejściem w życie zmian :)
Jakie są z tego wnioseki?
- Promocje bankowe nie znikną.
- Banki jeszcze bardziej będą ceniły nowego klienta (który może nie odda dużo w intercharge ale być może weźmie kredyt, zapłaci za kartę itp.)
- Dane konto bankowe trzeba będzie zamykać… jak najszybciej po spełnieniu warunków promocji :)
Cichy faworyt: karta kredytowa
Dosyć prawdopodobne jest również to, że banki dużo chętniej proponować będą klientom karty kredytowe. Z pozoru niewielka różnica (0,3% vs 0,2% czyli 0,1 pp) to ogromna różnic dla banku. Dlaczego? Matematyka jest nieubłagana: na płatności kartą kredytową bank zarobi po prostu o 50% więcej! Oczywiście wliczyć tu trzeba potencjalne problemy ze spłatą niektórych klientów które dla banku są kosztem, jednak na pozostałych klientach można dodatkowo sporo zarobić: pobierając opłatę miesięczną/roczną za kartę, odsetki po grace period czy opłaty typu monit, przekroczenie limitu kredytowego – a te zazwyczaj wynoszą przynajmniej kilkadziesiąt złotych.
Jaki więc plan na 2015 rok? Polujemy na konta z premią, spełniamy warunki i zamykamy nieużywane rachunki. A jeśli pojawi się lokata czy karta kredytowa z premią – postępujemy podobnie :)
Komentarze
Jak ludzie masowo pozamykaja konta ze wzgledu na oplaty to banki nadal beda duzo dawac za Nowego Klienta. Dochody bankow z kart nie spadna, bo wzrasta liczba miejsc gdzie mozna placic karta, poza tym ludzie coraz wiecej zarabiaja i coraz wiecej wydaja. Z zarobkiem na cashbacku tez cos trzeba zrobic albo wydac karta albo zostawic w banku na koncie oszczednosciowym.
• aaaaaaaa tylko pamietaj ze kiedy intercharge wynosil powiedzmy 2% a teraz 10x mniej. Raczej az tyle ludzie wiecej nie wydaja karta. Choc kto wie…
• ehDostepnosc sie nie poprawi, bo znow ustawodawca obnizyl tylko interchange, ktory jest skladowala calkowitych kosztow jakie ponosi sklep. Reszty tych kosztow przepisy nie reguluja.
• emNo to jestesmy waleni w rogi razem z bankami.
Efekty poprzedniej obnizki juz widzimy: banki popodnosily oplaty, coraz trudniej o zwolnienie z oplat, moneybacki polikwidowane badz przynajmniej zdrowo poobcinane. Czyli: my, klienci – oberwalismy, banki rowniez, sklepom za to koszty przyjmowania kart zmniejszyly sie minimalnie, jesli w ogole. Kto wygral? Operatorzy platnosci.
• tom@ em
• pmdostępność już się poprawiła -> Biedronka – ok. 2400 sklepów
http://www.biedronka.pl/pl/sklepy
W Biedronce tylko 20% transakcji to karty, ale operatorem wszystkich platnosci kartowych jest Pekao. Inne banki tez zarabiaja nie tylko na intercharge, ale tez na obsludze terminali w sklepach https://www.visa.pl/akceptacja-kart/lista-agentow-rozliczeniowych
• aaaa@pm
Biedrona wprowadziła karty bo jej dochody dramatycznie spadły.. Oczywiście obniżka interchange też się do tego przyczyniła.
• Piotr@pm: komentarzem o Biedronce potwierdziles bezsens tej regulacji – ustawodawcy chodzilo o upowszechnienie akceptowalnosci kart w skali makro, a zauwazalna stala sie tylko Biedronka. Ktora zreszta od poczatku deklarowala, ze zadnych kosztow nie zamierza ponosic. Zeby zaplacic karta w warzywniaku trzeba sciac calosc kosztow akceptacji, a nie tylko interchange.
• LirAle Biedronka jest Nowym Klientem dla operatora platnosci, natomiast warzywniak jest starym klientem i nie uczestniczy w promocji intercharge, moze jedynie dostac podwyzke kosztow akceptacji. Chyba ze przeniesie sie do innego operatora i bedzie tam Nowym Klientem.
• aaaa@aaaa: „W Biedronce tylko 20% transakcji to karty,” – skąd takie dane ???
• safhttp://www.dlahandlu.pl/handel-wielkopowierzchniowy/wiadomosci/platnosci-karta-uratowaly-biedronke-przed-katastrofa,38577.html
• aaaaJa się bardzo cieszę z obniżki intercharge. Zdecydowanie wolę, żeby więcej pieniądzy trafiło do sklepów w Polsce a mniej do banków i amerykańskich organizacji finansowych. Banki, Visa i Mastercard zbierają prowizję od całego obrotu kartami praktycznie przy kosztach stałych. Stawka 0,2% przy obecnym wolumenie obrotu też im wystarczy na spory zysk.
• MaciekMJest mniej promocji karcianych w bankach, lecz jest więcej promocji w sklepach. Zresztą, jak zostało napisane, konkurencja między bankami na wyrwanie sobie nowego klienta nie kończy się, wręcz przeciwnie, trwa w najlepsze.