Cóż to był za rok! Takiej ilości promocji (około)bankowych jak w 2017 roku jeszcze nie widzieliśmy. Przez cały rok powstało prawie 300 wpisów w kategorii „Promocje„. Który bank płacił najwięcej? Który oferował promocje najczęściej? Wreszcie ile dało się realnie zarobić na promocjach bankowych w mijającym roku? Sprawdźmy!
2358 zł dla OBECNYCH klientów
Wielu czytelników bloga (w tym ja) posiada więcej, niż jedno konto w banku. Tu konto osobiste, tam dobra karta kredytowa, a w jeszcze innym – lokata czy konto oszczędnościowe. Choć chcielibyśmy korzystać z wszystkich promocji dla nowych klientów, to nie zawsze możemy.
Na szczęście banki premiują również obecnych klientów. A w tym roku robili to ponad 50 razy! I nie mówię tu o żadnych konkursach, programach poleceń czy zniżkach na zakupy (o których również piszę na blogu), ale o najprostszych promocjach, gdzie nagrody mieliśmy gwarantowane. Gdzie opłacało się mieć konto, aby zarobić najwięcej?
Zdecydowanym liderem zestawienia jest Bank Zachodni WBK. Jeśli dobrze liczę oferował on 19 promocji dla obecnych klientów, w których zgarnąć można było średnio 28 zł. Pamiętajmy jednak, że realnie promocji mogło być jeszcze więcej – dostępnych np. dla zaproszonych klientów albo takich, które najzwyczajniej w świecie do mnie nie dotarły.
W jakim innym banku opłacało się również posiadanie konta? Kilka ciekawych promocji miał w tym roku ING Bank Śląski. To, co je wyróżniało, to relatywnie spore premie. Dwukrotnie mogliśmy bowiem zgarnąć stówkę za regularne inwestowanie, kolejną stówkę za przelew pensji, a do tego 2×30 i 10 zł za transakcje mobilne.
Coraz lepsze promocje pojawiają się również w banku, o którym jeszcze kilka lat temu nie powiedziałbym zbyt wiele. Teraz PKO BP to jeden z aktywniejszych banków, gdzie bardzo często możemy zgarnąć bilety do kina (zwłaszcza za doładowanie telefonu w Orange) czy mniejsze sumy za spełnienie prostych warunków typu aktywacja IKO.
Na koniec zwracam również uwagę na T-Mobile Usługi Bankowe, gdzie łącznie do zgarnięcia było nawet 270 zł – choć nie wliczam tu promocji kart kredytowych, dla których powstała osobna kategoria.
Na co warto zwrócić uwagę? W 2017 roku banki bardzo mocno promowały nowe technologie – głównie w postaci aplikacji mobilnych, płatności BLIK czy Android Pay. Wniosek jest prosty: jeśli bank udostępnia jakąś nową funkcjonalność (może w 2018 roku w końcu zobaczymy np. Apple Pay?) to warto chwilę poczekać z jej pierwszy użyciem – być może bank nam za to zapłaci (zwłaszcza, jeśli robił to chętnie w przeszłości z innymi nowościami).
1528 zł za wyrobienie kart kredytowych
Co, jeśli posiadamy sporo kont osobistych, ale niezbyt interesują nas promocje z niewielkimi zwrotami? Tu pojawia się nowa kategoria promocji, czyli promocje kart kredytowych – dostępne zarówno dla całkowicie nowych klientów, ale również dla obecnych klientów – o ile nie posiadają już innej karty kredytowej. W 2017 mogliśmy zgarnąć realnie ponad półtora tysiąca złotych, a jeśli wyłączymy z tego kiepską promocję mBanku, to wychodzi, że mogliśmy zyskać nawet 1449 zł w zaledwie 5 promocjach. Przypomnę, że analogicznie do wpisu sprzed roku jest to realny wynik – jeśli jakiś bank oferował kilka promocji (np. Citibank) ale faktycznie mogliśmy skorzystać tylko z jednej, to jest tylko raz na liście.
Instytucja finansowa | Promocja | Premia |
---|---|---|
BZWBK | 350 zł za wyrobienie karty kredytowej | 350 zł |
T-Mobile Usługi Bankowe | 200 zł za wyrobienie karty kredytowej | 200 zł |
Bank Millennium | 200 zł za wyrobienie karty kredytowej | 200 zł |
BGŻ BNP Paribas | 200 zł za wyrobienie karty kredytowej | 200 zł |
mBank | Opaska GoClever Smart Band za wyrobienie karty kredytowej | 79 zł |
Citibank | Smartfon za wyrobienie karty kredytowej | 499 zł |
Jeśli miałbym wskazać najlepszy bank tego roku w tej kategorii, to bez wahania wskazałbym Citibank. Tam premia w wysokości 300-500 zł dostępna jest praktycznie cały czas (np. w chwili obecnej 400 zł w bonie Allegro), ale oferty pozostałych banków były również niezłe – o ile premia wynosiła co najmniej 200 zł. No i oczywiście o ile jakakolwiek premia była. Z tego też względu duże brawa dla Citibanku, BZWBK, T-Mobile, Banku Millennium i BGŻ BNP Paribas. A inni niech się od nich uczą ;)
4851 zł dla NOWYCH klientów
Co, jeśli na początku roku na bloga trafiła osoba posiadająca, powiedzmy, konto w Pekao czy Plus Banku? Albo dopiero co świętowała swoje 18. urodziny i chce otworzyć swój pierwszy, albo raczej pierwsze, rachunki? trzeba przyznać, że było w czym wybierać! Promocji dla nowych klientów było od groma, a najlepsze pozwalały na kilkaset złotych premii. I choć w wartościach bezwzględnych zwycięzcą zostaje mBank (tam do zgarnięcia było nawet 800 zł), to w praktyce dużo łatwiej było zgarnąć 700 zł premii oferowanej przez Citibank. W pakiecie z bonusem za kartę kredytową mogliśmy zyskać ponad tysiąc złotych, a doliczając do tego program poleceń – jeszcze kilka stówek więcej. Ale ponieważ umawialiśmy się, że w obliczeniach uwzględniam jedynie „zwykłe” promocje z nagrodami gwarantowanymi, to zapomnijmy na chwilę o programach poleceń czy konkursach.
Gdzie, oprócz Citibanku i mBanku warto było założyć konto? Na początku roku sporo dawał Bank Millennium (bo nawet 560 zł), choć ostatnio premie oscylują bardziej w granicach 150 zł – jak widać wysokość premii potrafi się mocno zmienić w ciągu roku, zależnie od potrzeb i możliwości banku.
400 zł mogliśmy zgarnąć również w kumulacji promocji BGŻ BNP Paribas oraz PKO BP – choć w tym drugim przypadku musieliśmy być „młodzi”, czyli poniżej 26. roku życia (starsi mogą się zadowolić łatwą stówką na start). Sporo oferowały też Eurobank, Inteligo czy Credit Agricole. Na plus trzeba również zapisać promocje Nest Banku z premią 200 zł za wpływ wynagrodzenia – to dużo więcej, niż jeszcze przed rokiem, kiedy na start dawano np. bony za pizzę o wartości 40 zł :)
Pamiętajmy również, że oferty z premią rzędu 50-150 zł wcale nie muszą być grosze. Tam warunki zdobycia premii są zazwyczaj banalnie proste i dla wielu osób zgarnięcie szybkiej i łatwej stówki może być dużo lepsze, niż „walka” o kilkaset złotych moneybacku. Każdą promocję trzeba bowiem dopasować do swoich potrzeb i wybierać po prostu te, gdzie zarabiać będziemy jak najbardziej „przy okazji”.
Do 2834 zł w „stałych” promocjach
W ciągu mijającego roku mogliśmy skorzystać nie tylko z okresowych promocji, ale również z takich, które dostępne są od dłuższego czasu – i można dzięki nim zyskiwać kilkaset złotych rocznie.
Instytucja finansowa | Promocja | Premia |
---|---|---|
Eurobank | 1% zwrotu za transakcje w supermarketach i na stacjach paliw | 750 zł |
Eurobank | Do 720 zł za transakcje kartą | 720 zł |
EnveloBank | 200 zł za e-zakupy | 200 zł |
Bank Pocztowy | 360 zł za płatności na poczcie | 360 zł |
T-Mobile | Moneyback za płatności kartą | 300 zł |
Nest Bank | Do 30% premii za regularne wpłaty | 144 zł |
Santander | 30 zł miesięcznie w formie moneybacków | 360 zł |
Oczywiście podane w tabeli kwoty to wartości maksymalne, ale w przypadku kilku promocji całkiem realne jest ich zdobycie. Mowa o ciągle aktywnej (choć z ograniczeniami) promocji T-Mobile Usługi Bankowe, ale również świetnej promocji Nest Banku dla oszczędzających oraz Santander dla płacących bezgotówkowo. Nie zdziwię się, jeśli przeciętny czytelnik bloga korzysta przynajmniej z jednej (a może nawet dwóch) z tych promocji.
2330/2750 zł dla klientów firmowych
W przypadku kont firmowych zdecydowanym liderem zestawienia jest Alior Bank. W mijającym roku do wyboru mieliśmy aż dwie świetne promocje, dlatego zamieściłem je obie. Trzeba jednak pamiętać, że skorzystać mogliśmy (a w zasadzie dalej możemy) jedynie z jednej z nich. Biorąc pod uwagę, że Alior ma relatywnie tanie konta firmowe – obie opcje wydają się odpowiednie dla osób, które poszukują rachunku dla swojej firmy.
Instytucja finansowa | Promocja | Premia |
---|---|---|
Alior Bank | Do 1620 zł za założenie iKonta Biznes | 1620 zł |
mBank | 250 zł za założenie mBiznes Konta | 250 zł |
Alior Bank | 100 zł zwrotu za paliwo | 1200 zł |
Toyota Bank | 180 zł premii za otwarcie konta firmowego | 180 zł |
PKO BP | 200 zł za założenie konta firmowego | 200 zł |
ING | 200 zł za otwarcie Konta Direct dla Firmy | 200 zł |
Nest Bank | 300 zł za założenie BIZnest Konta | 300 zł |
Co u innych? W 2017 roku jeszcze kilka banków premiowało nowych klientów kont firmowych, dając zazwyczaj około 200-300 zł.
Razem nawet 11 963 zł
Sumując wszystkie promocje wychodzi nam, że w 2017 roku do zgarnięcia było prawie 12 000 zł. Wynik ten jest realny, ale mimo wszystko dość teoretyczny – ciężko bowiem założyć ponad 20 rachunków w ciągu roku i skorzystać z ponad 50 ofert dla obecnych klientów. Z drugiej strony bez problemu można było zgarnąć kilkaset złotych w promocjach dla obecnych klientów, tysiąc złotych w promocjach kart kredytowych i 2000 – 3000 zł jako nowy klient. O kontach firmowych i stałych promocjach nawet nie wspominam.
Co z tego wynika? Choć większe banki przejmują mniejsze, choć zmieniają się technologie i sposoby pozyskiwania klientów, to banki ciągle chętnie wykładają pieniądze na nowych oraz na aktywizację obecnych klientów. Oczywiście nie wszystkie, ale na podstawie powyższego wpisu łatwo można wyciągnąć wnioski w którym banku opłaca się posiadać konto, a w którym – niekoniecznie.
Warto tu dodać, że LiveSmarter to nie tylko premie gwarantowane. W tym roku wielokrotnie pisałem o ciekawych rabatach oraz wielu ofertach oszczędnościowych, dzięki którym ulokowanie swoich środków w danym banku pozwalało na dodatkowy zysk. Pamiętajmy również, że w wielu przypadkach do naszego wyniku rocznego możemy również dorzucić polecenie konta w danej ofercie (np. współmałżonkowi) czy skorzystanie z dedykowanej oferty oszczędnościowej (np. lepsze oprocentowanie w zamian za wpływ wynagrodzenia). Dzięki temu realny wynik powinien być jeszcze wyższy.
W związku z tym, że za kilka godzin pożegnamy rok 2017 i przywitamy nowy, 2018, chciałbym wszystkim życzyć tego, abym za rok znów mógł przygotować podobny wpis. Takie trochę teoretyczny, że dało się zarobić 5-cyfrową kwotę, a w praktyce – przynajmniej 4-cyfrową. Oczywiście pieniądze to nie wszystko, dlatego życzę Wam również dużo szczęścia, zdrowia i miłości – bez nich nawet najlepsze promocje bankowe nie mają sensu.
PS. A ile Wam udało się zarobić w tym roku na promocjach opisanych na blogu? Dajcie znać w komentarzach! :)