Któż z nas nie natknął się nigdy na informację o tym, że jest stutysięcznym odwiedzającym daną stronę internetową i właśnie „wygrał iPhona” – najpewniej w pudełku bez folii. W dzisiejszych czasach nie trzeba chyba już nikomu tłumaczyć, że to jedna wielka ściema – w końcu dlaczego ktoś miałby nam dawać coś za darmo? Okazuje się jednak, że wśród setek tysięcy „łatwych i szybkich” sposobów na zwiększenie swojego majątku są takie, które… faktycznie działają. Nie jednorazowo, ale od wielu lat. Na dodatek nie są oferowane przez firmy-krzaki, ale duże i znane korporacje. O czym mowa?
Banki bardzo chętnie dzielą się z nami swoimi pieniędzmi. Od prawie 7 lat prześwietlam na blogu ich promocje, w których do zgarnięcia jest często kilkaset złotych. W porównaniu do wszelkiego rodzaju scamów tu zasady są proste: klient ma przetestować dany rachunek czy kartę, wykonać wskazane operacje, a na koniec odebrać za to premię. Dlaczego? Banki dobrze wiedzą, że większość osób najzwyczajniej w świecie zostawi sobie dany produkt. Prędzej czy później zapomni o jakiejś opłacie, albo oferta banku spodoba mu się na tyle, że wróci po jakiś kredyt albo poleci konto znajomemu. A pamiętajmy też, że warunki promocji wcale nie są ustalane „od czapy” – często chodzi o testowanie nowych usług, dzięki czemu bank może się później chwalić jak bardzo jest innowacyjny i jak wielu klientów korzysta już z nowego rozwiązania ;-)
Mówiąc w skrócie: promocje bankowe opłacają się wszystkim. Statystycznie rzecz biorąc banki wychodzą na nich na plus. Uważni klienci również. A niektórzy z nich potrafią wycisnąć z takich oferta kilka, a nawet kilkanaście tysięcy złotych. Rocznie! Dlatego, tak jak w poprzednich latach, sprawdźmy ile w tym roku można było zarobić na promocjach bankowych.
Ale od razu ustalmy pewną rzecz: poniższe wyliczenia nie są tylko pustymi liczbami. Tworząc zestawienie uwzględniłem, że z większości z ofert mogliśmy skorzystać tylko raz (np. zakładając konto w promocji danego banku nie możemy po miesiącu znów założyć takiego konta). Nie brałem też pod uwagę różnorakich konkursów, zniżek, czy (większości) promocji dla klientów zaproszonych. Nie ma również promocji dla osób niepełnoletnich (w końcu nie każdy ma dzieci), programów poleceć, a w kilku ofertach „zracjonalizowałem” kwotę premii, bo zdobycie maksymalnej kwoty było praktycznie niemożliwe dla przeciętnego Kowalskiego (zwłaszcza w promocjach dla firm).
Z drugiej strony muszę też przyznać, że w zestawieniu starałem się wskazywać najlepsze promocje – a przecież nie zawsze trafiliśmy w kwotę maksymalna (np. jeśli w lipcu dany bank dawał 200 zł za założenie konta, a we wrześniu o stówkę więcej). Dlatego poniższe wyliczenia mają jedynie pokazywać sposób, w jaki mogliśmy zarabiać w tym roku, a kwotę należy traktować bardziej jako realną-maksymalną. Każdy bowiem korzysta z innych promocji i zdobywa inne nagrody.
2959 zł dla obecnych klientów
„Nowym to płacą, a co dają swoim wieloletnim, lojalnym klientom?” – to pytanie, które bardzo często pojawia się w komentarzach na fanpage LiveSmarter. Pewnie często sami słyszycie je od swoim znajomych, którym nie chce się zakładać kolejnych rachunków, aby zgarnąć premie dla nowych klientów. Owszem – nowi zazwyczaj mają lepiej, ale obecni wcale nie są aż tak poszkodowani – zwłaszcza, jeśli mają konto w ING Banku Śląskim, Santander Bank Polska (dawny BZWBK), PKO BP lub T-Mobile Usługi Bankowe. Dlatego kolejnym razem pokażcie im ten wpis, bo do zgarnięcia było, jest i pewnie będzie całkiem sporo:
Zdecydowanym liderem tegorocznego zestawienia jest ING Bank Śląski, który oferował różnorakie promocje swoim obecnym klientom – i sowicie za nie płacił. Do zdobycia mieliśmy kilkadziesiąt lub nawet kilkaset złotych za regularne oszczędzanie, inwestowanie, płatności mobilne, regularne przelewy czy wyrobienie dodatkowej karty kredytowej. Dlatego przypominam, że w chwili obecnej możemy założyć konto w tym banku i zgarnąć za to dodatkowe 190 zł. A później czekać na oferty dla obecnych klientów ;)
Zyskać mogliśmy też za doładowania telefonu, choć tu akurat liderem był PKO BP – w tym banku niemal non-stop mogliśmy zgarnąć drobną premię ładując telefon w Orange czy T-Mobile. Ale nie tylko.
Ciągle świetnym wyborem jest również posiadanie konta w Santander Bank Polska. Choć ilość promocji spadła w porównaniu z poprzednim rokiem, to zdecydowanie warto było tu posiadać konto ze względu na promocję z premią za wynagrodzenie. Oficjalnie do zgarnięcia było 300 zł, choć… niektórzy dostali więcej. Inni za to musieli nieco walczyć o swoje reklamacjami.
Ostatnim bankiem, o którym warto wspomnieć, jest T-Mobile Usługi Bankowe. Tu szczególnie istotna jest promocja, która… trwa od kilku lat. Do zgarnięcia mamy bowiem 5% moneybacku od „normalnych” transakcji kartą – maksymalnie 25 zł miesięcznie. Jeśli więc zależy ci na regularnym wpływie za standardowe zakupy, to nie ma się nad czym zastanawiać. Od razu dodam, że niektóre banki również mają w swojej ofercie zwroty za płatności kartą, ale na bardziej wyśrubowanych zasadach – np. Eurobank płaci nawet 760 zł rocznie, jednak tylko za transakcje „rozrywkowe” – dlatego w zestawieniu go pominąłem. Podobnie zrobiłem z kartą Santander Consumer Bank, gdzie zgarnąć można 3% zwrotu za paliwo.
Ale prawdziwe szaleństwo spowodowała promocja, której ciężko jednoznacznie przypisać konkretną kwotę, jaką mogliśmy zyskać. Pod koniec sierpnia operator kartowy Mastercard oferował 5000 punktów Priceless Specials w zamian za wykonanie 2 dowolnych transakcji u swoich partnerów. A że punkty te warte są około 100 zł i można je było zdobyć „per karta” (a tych w portfelu mamy sporo…) to wątek szybko stał się najchętniej komentowanym w historii bloga. Czytelnicy bloga codziennie informowali się o tym, czy ich punkty zostały już dopisane do konta lub czy pojawiły się nowe bony, które można było wymienić za punkty Priceless Specials. Rekordziści zgarnęli nawet kilka tysięcy złotych w bonach (np. paliwowych) – a przypomnijmy, że nie trzeba było ponosić specjalnie dużych wydatków, aby punkty zgarniać.
Swoją drogą ta promocja to kolejny świetny przykład, że o sile tego bloga stanowią zostawiane przez was komentarze. Ta promocja mogłaby być kolejną „nudną” ofertą gdyby nie to, że pokazaliście jak wyciągnąć z niej naprawdę dużo ;-)
2850 zł za wyrobienie kart kredytowych
Rok 2018 przyniósł nam również sporo promocji związanych z kartami kredytowymi. Przypomnę – w porównaniu do „normalnych” kredytów karty kredytowe są o tyle dobre, że nie wymagają od nas płacenia żadnych odsetek. Wystarczy, że spłacamy swoje zadłużenie na czas. Oczywiście jeśli się potkniemy, to wtedy bank na nas całkiem nieźle zarabia – ale właśnie z tego powodu premie za wyrobienie kart są tak pokaźne. A jeśli oferuje je prawie połowa dużych, komercyjnych banków, to zarobić można całkiem sporo.
Instytucja finansowa | Promocja | Premia |
---|---|---|
Alior Bank | 5% moneybacku za transakcje Apple Pay i Google Pay na karcie kredytowej OK! od Alior Banku | 600 zł |
BGŻ BNP Paribas | Do 400 zł w bonach Allegro za wyrobienie karty kredytowej mamBONUS | 400 zł |
Citibank | 500 zł do Biedronki za wyrobienie karty kredytowej Citi Simplicity | 500 zł |
Getin Bank | 150 zł na zakupy na stacjach Circle K za wyrobienie karty kredytowej Getin Banku | 150 zł |
ING Bank Śląski | 300 zł za wyrobienie karty kredytowej w ING Banku Śląskim | 300 zł |
mBank | 200 zł do Douglas lub Decathlon za wyrobienie karty kredytowej World Mastercard | 200 zł |
PKO BP | 400 zł za wyrobienie karty kredytowej PKO MasterCard Platinum | 400 zł |
Santander Bank Polska | Stówka na co chcesz za wyrobienie karty kredytowej BZWBK | 100 zł |
T-Mobile Usługi Bankowe | 200 zł do wykorzystania w Decathlonie za wyrobienie karty kredytowej T-Mobile Usługi Bankowe | 200 zł |
W tym roku najwięcej, bo aż 600 zł, oferował za swoją kartę kredytową Alior Bank. Pamiętajmy jedynie, że to kwota maksymalna 5% moneybacku – dlatego jeśli korzystamy z innych promocji, to zapewne aż takich obrotów nie wyrobimy.
Nieco podobne zasady wprowadził Citibank, który dawał aż 500 zł za wyrobienie swojej kredytówki – ale trzeba się było nieco nagimnastykować, bo warunki były dość wyśrubowane. Jeśli jednak zależy nam na łatwej i wysokiej premii, to wystarczy poświęcić „stówkę” i zgarnąć 400 zł na mega-prostych zasadach.
Inne banki również nieźle płaciły, ale w sporadycznych promocjach. Dlatego jeśli się na nie czaicie, to śledźcie uważnie bloga – z pewnością dam o nich znać.
4865 zł dla NOWYCH klientów
Prawie 5 tysięcy złotych (czyli niemal tyle samo, co rok temu) mogliśmy zarobić zakładając konta osobiste w polskich bankach w 2018 roku (choć nie tylko konta i nie tylko w bankach). W większości promocji mieliśmy do zgarnięcia około 100-250 zł. Bywały jednak takie, gdzie premia sięgała od 400 do nawet 750 zł. Mowa tu o promocjach mBanku (choć tam premia była wypłacana częściowo jako moneyback), Citibanku, Raiffeisen Polbank oraz BGŻ BNP Paribas.
Warto więc pamiętać, że jeśli chcemy założyć konto w jakimś banku (i znajduje się on na powyższej liście), to z reguły warto chwilę poczekać (lub przeglądnąć tę zakładkę bloga) – być może zyskamy za to kilka stówek :)
Pamiętajmy też, aby zamykać nieużywane konta – często po roku czy dwóch znów zyskujemy status nowego klienta i możemy dzięki temu nieco zarobić :)
2870 zł dla firm
Na koniec promocje dla firm, które pozwalają na naprawdę konkretne zyski. Teoretycznie do zgarnięcia było nawet 2000 zł od PKO i 1620 zł od Alior Banku, jednak w praktyce bliżej było do zarobienia około 900 / 1000 zł. Mimo wszystko to ciągle rewelacyjne wyniki, dlatego jeśli szukasz konta dla działalności gospodarczej – do końca roku możesz skorzystać z tej drugiej promocji.
Instytucja finansowa | Promocja | Premia |
---|---|---|
Alior Bank | 120 zł na start i do 1500 zł za założenie iKonta dla firmy w Alior Banku! | 1020 zł |
BGŻ BNP Paribas | 300 zł w bonie Sodexo za założenie konta firmowego w BGŻ BNP Paribas | 300 zł |
mBank | 150 zł od Bankier.pl i 100 zł od mBanku za założenie mBiznes Konta (i 2 lata bez opłat!) | 250 zł |
PKO BP | 200 zł za konto firmowe PKO w programie poleceń „Moja Firma – Moje PKO” | 200 zł |
PKO BP | Do 2000 zł za założenie konta firmowego w PKO Banku Polskim | 900 zł |
Santander Bank Polska | 200 zł do RTV Euro AGD za założenie Konta Firmowego Godnego Polecenia od BZWBK (i do 5% moneybacku) | 200 zł |
Razem nawet 13 594 zł
Sumując wszystkie promocje wychodzi nam, że w 2017 roku do zgarnięcia było grubo ponad 13 000 zł. Wynik ten jest realny, ale mimo wszystko dość teoretyczny – ciężko bowiem założyć ponad 20 rachunków w ciągu roku i skorzystać z ponad 40 ofert dla obecnych klientów. Z drugiej strony bez problemu można było zgarnąć kilkaset złotych w promocjach dla obecnych klientów i dobre kilka tysięcy złotych jako nowy klient. O kontach firmowych i stałych promocjach nawet nie wspominam.
Co z tego wynika? Choć większe banki przejmują mniejsze, choć zmieniają się technologie i sposoby pozyskiwania klientów, to banki ciągle chętnie wykładają pieniądze na nowych oraz na aktywizację obecnych klientów. Oczywiście nie wszystkie, ale na podstawie powyższego wpisu łatwo można wyciągnąć wnioski w którym banku opłaca się posiadać konto, a w którym – niekoniecznie.
Warto tu dodać, że LiveSmarter to nie tylko premie gwarantowane. W tym roku wielokrotnie pisałem o ciekawych rabatach oraz wielu ofertach oszczędnościowych, dzięki którym ulokowanie swoich środków w danym banku pozwalało na dodatkowy zysk. Pamiętajmy również, że w wielu przypadkach do naszego wyniku rocznego możemy również dorzucić polecenie konta w danej ofercie (np. współmałżonkowi) czy skorzystanie z dedykowanej oferty oszczędnościowej (np. lepsze oprocentowanie w zamian za wpływ wynagrodzenia). Dzięki temu realny wynik powinien być jeszcze wyższy.
W związku z tym, że już niedługo pożegnamy rok 2018 i przywitamy nowy, 2019, chciałbym wszystkim życzyć tego, abym za rok mógł ponownie przygotować podobny wpis. Aby ciągle możliwa była do zgarnięcia teoretyczna kwota 5-cyfrowa (a w praktyce bardziej 4-cyfrowa). Oczywiście pieniądze to nie wszystko, dlatego życzę Wam również dużo szczęścia, zdrowia i miłości – bez nich nawet najlepsze promocje bankowe nie mają sensu :)
PS. A ile Wam udało się zarobić w tym roku na promocjach opisanych na blogu? Dajcie znać w komentarzach! :)